Gdy 5 lat temu Michał Michalak otrzymał butelkę „z tańczącą parą”, nie spodziewał się, że stanie się jednym z eksponatów Muzeum Polskiej Wódki. Dostał ją w ramach podziękowania, jako pamiątkę od wdzięcznej za pomoc sąsiadki. Jej mąż za czasów PRL-u, kiedy wszystko było na kartki, przy każdej możliwej okazji kupował wódkę - była wówczas bardzo pożądanym towarem, za który można było „załatwić” dosłownie wszystko. Po jego śmierci żona odkryła w piwnicy, ukryte w różnych miejscach butelki. Przez lata – zgromadził imponującą kolekcję. – Sąsiadka zaprosiła mnie do swojego domu i poprosiła, bym wybrał sobie jedną z butelek. Było ich sporo, sięgnąłem jednak po tę, którą pamiętałem jeszcze z półek sklepowych. Miała dla mnie sentymentalne znaczenie. – wspomina Michalak. Unikalną, jak się okazało, butelkę zgłosił do akcji „Poszukiwana/Poszukiwany”, ponieważ chciał, by mogli ją podziwiać wszyscy miłośnicy historii narodowego trunku.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie