
Zajrzałem w niedzielę ponownie na Ząbkowską. Zniknęły dwie budy gastronomiczne a w ich miejsce pojawił się ring i stół do pin ponga. Postałem z dziesięć minut przed wózkiem z lodami i jako, że nikt nie raczył do mnie podejść, postanowiłem wybrać się za miedzę na sąsiedni piknik. Do Parku Skaryszewskiego jest przysłowiowy rzut beretem a tam odbywał się Piknik Francuski. Jak się okazało decyzja była słuszna. Wszystko było po francusku i dla każdego coś miłego. Dzieci mogły się wyszaleć na przygotowanych placach zabaw a dorośli odwiedzać liczne stoiska gdzie były nawet francuskie samochody. Każdy mógł przyprowadzić na piknik swojego psa, oczywiście pod warunkiem, że jest to francuski piesek. I tych piesków była cała moc. Wszystkie były jednakowe a każdy nieco inny. Widać, że jak się chce to można zrobić fajną imprezę. Zapraszam do galerii poniżej.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie