
Parę minut przed czternastą z placu Trzech Krzyży wyruszył "Marsz w Obronie Demokracji i Wolności Mediów". Uczestnicy przeszli Alejami Ujazdowskimi pod Belweder. Organizatorzy spodziewali się, że w manifestacji może wziąć udział nawet 30 tys. osób i chyba niewiele się pomylili. Pochód ruszył po apelu poległych. Odczytano nazwiska ofiar stanu wojennego. Po każdym z nich uczestnicy marszu odpowiadali "Oddał życie za wolną Polskę"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w sobotę podczas marszu w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, że musimy pamiętać o wszystkich, którzy ponieśli ofiarę w walce o wolną Polskę. Ta pamięć jest nam potrzebna, aby Polska mogła była demokratyczna - mówił.
Pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego powiedział - To pochód pamięci i zwycięstwa. Bo wygraliśmy te wybory. I nie chodzi o to, czy było to 3 czy 5 proc. Chodzi o to, że Polacy, a w szczególności młode pokolenie pokazało, że chce w Polsce zmian. To pochód tych, którzy chcą dobrej zmiany – kontynuował Kaczyński. Zwycięstwa w walce z panoszącym się złem. Ale przede wszystkim tych, którzy chcą obronić najbardziej podstawowe prawo obywateli. Prawo do wyłaniania władzy w drodze wyborów, oceniania władzy i do tego by władzę odwołać – powiedział Jarosław Kaczyński. Powtórzył, że wybory samorządowe zostały sfałszowane.
Uczestnicy marszu, którzy cały czas dochodzili różnymi ulicami Warszawy nieśli polskie flagi oraz róże biało czerwone. Widać było liczne transparenty.
Na czele marszu szedł Jarosław Kaczyński w towarzystwie młodzieży. Czoło marszu otwierał transparent: "Wolność, solidarność, niepodległość".
Uczestnicy marszu złożyli kwiaty pod promikami m.in. Ronalda Regana, Ignacego Paderewskiego.
Marsz zakończył się przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Ramzes Warszawski
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie