Reklama

Pomnik Czterech Śpiących, głosami radnych z PO, ma wrócić na Pragę

Monument upamiętniający żołnierzy radzieckich, którzy zginęli w wyniku toczonych walk z Niemcami w 1945 r., w prawobrzeżnej Warszawie i jej okolicach, stał przy Dworcu Wileńskim na Pradze. Pomnik, który warszawiacy nazwali uroczo i apolitycznie - „Czterej Śpiący”, został zdemontowany na czas budowy drugiej linii metra. Wbrew stanowisku środowisk kombatanckich związanych z podziemiem niepodległościowym walczącym, z okupacją sowiecką i komunistyczną władzą polską, pomnik został odrestaurowany przez miasto na koszt podatników.

 

Według uchwały Rady m.st. Warszawy, pomnik miał powrócić na plac Wileński, choć w nieco inne miejsce. Od kilku miesięcy pusty cokół straszy widmem powrotu symbolu dominacji radzieckiej nad Polską.  
 

Od miesięcy możemy obserwować spór pomiędzy środowiskami tzw. prawicy a liberałami. Ci pierwsi uważają (zgodnie z prawdą historyczną), że jest to pomnik gloryfikujący okupantów a nie wyzwolicieli. Liberałowie stoją na stanowisku, że monument upamiętnia poległych  żołnierzy, którzy nie mieli nic wspólnego z polityką i wykonywali tylko rozkazy swojego dowództwa. Należy jednak pamiętać, że ci zwykli żołnierze są odpowiedzialni za gwałty i grabieże, których masowo dopuszczali się na „wyzwalanych” terenach Polski i  innych miejs Europy, gdzie stanęła noga żołdaka z czerwoną gwiazdą na hełmie. Przypomnijmy, że ci sami sowieccy żołnierze , którym powojenna władza komunistyczna stawiała pomniki,  dopuścili się niewyobrażalnego bestialstwa na terenach wschodniej Rzeczypospolitej po zaatakowaniu naszego kraju 17 września 1939 r.

Na ostatniej sesji Rady Warszawy, głosami PO, wniosek radnych PiS, którzy domagali się wpisania do porządku obrad debaty nad stanowiskiem o dekomunizacji warszawskich pomników w szczególności „Czterech Śpiących”, został odrzucony.

Zastanawiający jest  stosunek do tej sprawy pani Prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz. Wbrew stanowisku radnych wywodzących się z ugrupowania pani Prezydent,  ona sama uważa,  że w związku z sytuacją historyczną i  brakiem woli politycznej, pomnik nie wróci na swoje miejsce.  

Z naszych informacji wynika jednak, że pogląd pani prezydent, jest odosobniony na tle stanowiska większości radnych oraz działaczy Platformy Obywatelskiej, podpierających  się sondażem zrobionym na potrzeby miasta, w którym 75% mieszkańców Warszawy, jest przeciwna przenoszeniu pomnika w inne miejsce.

Dlatego jestem przekonany, że stronnicy niedrażnienia Rosjan wygrają z  poczuciem przyzwoitości i pamięcią dla ofiar sowieckich represji.

 

Ramzes Warszawski

 

 

 

 

 

 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo iPragapolnoc.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do