
Tak to już jest, że wiaty przystankowe stoją na drodze powracających z zakrapianych imprez. Jako że są małe i ciasne już od ponad roku powinny zniknąć z ulic przynajmniej dlatego, że gromadzący się pod nimi ludzie nie mogą zachować zalecanego społecznego dystansu. Ławki są w nich ciasne i twarde stąd nie ma co się dziwić, że mogą powodować agresję niektórych pieszych. Podobnie było w tym przypadku kiedy 33-latek zaatakował wiatę stojącą przy ulicy Jagielońskiej. Miał pecha, ponieważ nieopodal stał zaparkowany samochód patrolowy Straży Miejskiej. Strażnicy ujęli 33-letniego mężczyznę. W wydychanym powietrzu miał dwa promile alkoholu. Wiata przystankowa odniosła lekkie obrażenia a straty, pokryje zatrzymany, o czym doniosła Straż Miejska na swojej stronie internetowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!