
Korzystając z okazji, że Targowa jest rozkopana przez budowę metra, Ratusz zaplanował, że poszerzy chodniki a kierowcy będą musieli parkować swoje samochody równolegle do krawężnika.
Gdy część robót została wykonana, grupa mieszkańców okolic ulicy Targowej zaczęła protestować na jednym z portali społecznościowych. Pod załączonym zdjęciem robót przy ul. Targowej dodali komentarz – wraca stare. Chodnik oddany samochodom na parkowanie prostopadłe i jakieś dwa metry dla pieszych.
W umowie z wykonawcą II linii metra Ratusz zawarł punkt, że ulica ma zostac przywrócona do pierwotnego stanu. W styczniu tego roku grupa mieszkańców Pragi Północ (zapewne tych, którzy samochodów nie posiadają), przedstawili swój własny autorski projekt, który zakładał stworzenie szerokiego chodnika, kosztem parkujących tam aut. W tym miejscu należy przypomnieć, że ulica miała trzy pasy ruchu w każdą stronę. Protesty „zielonego” lobby sprowadzały się do tego, ze kosztem i tak zatłoczonej Targowej mają powstać deptaki dla pieszych. W maju tego roku Miasto chcąc pokazać swoją obywatelską twarz poszło na układ z przeciwnikami samochodów. Obywatelski projekt miał zostać zrealizowany.
Gdy robotnicy zaczęli układać kostkę rozsierdzona „zielona” grupa obywatelska ulicy Targowej zaczęła alarmować wszystkie redakcje, ze pomimo obietnic Ratusza, jest realizowane nie ekologiczny projekt. Efekt? Prace zatrzymano i teraz nastąpi zrywanie tego co już zostało ułożone. Wszystko po to by Targowa stała się salonem Pragi.
A tak sobie myślę, a po diabła nam samochody? Zerwać w całej Warszawie asfalt i zrobić spacerniaki. Będzie jak na wsi. Bo chyba o to chodzi „zielonym” warszawiakom
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie