W jednej z rozlatujących się ruder stojącej tuż przy wejściu na były Bazar Różyckiego od strony ulicy Brzeskiej wczesną wiosną coś drgnęło. Pojawili się robotnicy a z wnętrza, dochodziły odgłosy remontu. Zapowiadało się ciekawie, ale jak na Pragę zawitała zaraza, remont ucichł a robotnicy, zniknęli. Jednak na wystawie pozostawili intrygujące przechodniów urządzenie przypominające do złudzenia wagę. Takie wagi pamiętają starsi mieszkańcy bowiem w epoce PRL, były obecne w prawie każdym sklepie spożywczym. Jest jedna i to znacząca różnica. Podziałka starych wag skalowana była w kilogramach natomiast skala wagi z wystawy, wygląda zupełnie inaczej. Skala zaczyna się od kiepskiej wódki, przez średnia a kończy na ekstra wódka. Zapowiadało się bardzo ciekawie a otwarcie na ulicy Brzeskiej, bufetu z taką atrakcją byłoby zapewne strzałem w przysłowiową dziesiątkę. Nie muszę dodawać, że wyszło jak zawsze i obeszło się smakiem. Zawsze można sobie postać trochę przed wystawą i pomarzyć, że mogło być tak pięknie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Google NewsChcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
