
To miała być interwencja jakich w środku nocy wiele. Strażnicy miejscy zostali wezwani w okolice jednego ze sklepów przy Jagiellońskiej z powodu zakłócania porządku. Było koło północy, więc udali się na miejsce sprawdzić zgłoszenie. Przy sklepie panował spokój, jednak funkcjonariusze zwrócili uwagę na kobietę z wózkiem, w którym było małe, zaledwie ośmiomiesięczne dziecko.
Ponieważ sam środek nocy to co najmniej dziwna pora na spacery z takim maluchem strażnicy zapytali matki, czy w czymś jej pomóc. Kobieta zaczęła pokrętnie tłumaczyć, że właśnie wraca do domu na Szmulowiznę, wyraźnie było czuć od niej alkohol. Okazało się, że mama sporo wypiła, bo miała niemal 1,5 promila w wydychanym powietrzu, a w wózku jeszcze alkohol.
Stwierdziła, że nie ma osoby, która mogłaby zająć się jej dzieckiem, więc malucha przewieziono do szpitala dziecięcego. Nieodpowiedzialna 40-latka trafiła natomiast na komendę policji, gdzie po ok. 2 godzinach od pierwszego pomiaru alkomatem, znowu wydmuchała ok. 1,5 promila alkoholu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie