
Tysiące polskich gospodarstw zostało pozbawione grzybów. Susze wyniszczyły podstawczaki w lasach, a niełatwo je wyhodować – są przeważnie małe i schowane.
Postanowiłem uratować resztki przyrody zaczynając na razie od bakterii. Hodowla jest trudna, a ja mam jeszcze małe doświadczenie. Pomagają mi koledzy z firmy BioArcus, biorąc oczywiście pod uwagę moje cenne spostrzeżenia. Bakterie są małe i śmierdzą przeraźliwie. Czyli nie jest lekko.
Różne szczepy bakterii wrzuca się do słoików, zalewa wodą niegazowaną i dodaje jako pożywkę mięcho i inne paprykarze. To się następnie kitwasi i wydziela, bo w kotłowni jest gorąco jak cholera. Bakterie rosną jak posiane, ale są jeszcze zbyt małe, żeby je zobaczyć gołym okiem. Ale u mnie wyrosną wielkie jak koty - bo my, hodowcy, jesteśmy nieustępliwi.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie